Groźny brak wentylacji

Obecnie domy i mieszkania są wyjątkowo szczelne. To nie tylko zasługa materiałów i technologii wykorzystanych do budowy, ale przede wszystkim nowych okien i drzwi, które znacznie zwiększają szczelność pomieszczeń nawet w starym budownictwie. Czasem nawet za bardzo.

Stara nieszczelna stolarka okienna i drzwiowa robiła to, co obecnie specjalne okienne nawiewniki, niedomykane klamki (rozszczelnienie okien) czy otwory na dole drzwi: zapewniała stały dopływ świeżego powietrza. Dzięki temu tradycyjna wentylacja grawitacyjna mogła działać prawidłowo, ponieważ przy napływie nowego powietrza, stare zostawało „wyciągnięte” kratkami wentylacyjnymi. Obecnie zdarza się, że przy szczelnych drzwiach i oknach brakuje właściwej wentylacji. Powietrze nie napływa od okien (nieotwieranych i nierozszczelnionych, bo jest zimno), ale „ciągnie” od kratek wentylacyjnych. W dodatku chłodne. Standardową metodą „naprawy” problemu jest dla wielu osób zatkanie kratek i zablokowanie przepływu powietrza. A to najgorsze, co można zrobić.

Powietrze w tak szczelnie zatkanym domu jest co prawda cieplejsze, ale też duszne i wilgotne, nie sprzyja ani ludziom, ani samemu budynkowi i jego wyposażeniu. Wilgoć spływająca po oknach, grzyb na ścianie, skrzypiąca podłoga, wypaczone meble, większe koszty ogrzewania (ponieważ wilgotne powietrze trudniej ogrzać niż suche), złe samopoczucie wywołane lekkim niedotlenieniem – to tylko część problemów wywołanych takimi działaniami. Nie jest to wcale najgorsze, co może się stać.

Gorzej, jeśli w takim budynku uruchamia się piecyk gazowy lub nawet kuchenkę gazową, rozpala w piecu… Wszystkie te urządzenia do procesu spalania potrzebują dużych ilości tlenu, znacznie więcej niż wykorzystują ludzie, dlatego szybko go zużywają. Gdy brakuje tlenu, spalanie nie przebiega prawidłowo i zamiast dwutlenku węgla wytwarzany jest tlenek węgla, popularnie zwany czadem, który np. zimą 2012-13 zatruł 3800, a zabił 91 osób. Wszystko z powodu braku właściwego dopływu powietrza. Wystarczy kilka, kilkanaście minut wdychania czadu, a ze snu, w który się odpływa, można się już nie obudzić.

Odpowiednia wentylacja w domu oznacza, że do środka musi dostawać się świeże, zimne powietrze. Może docierać przez rozszczelnione okno (powinno być przynajmniej jedno w całym domu) lub przez specjalne nawiewniki montowane w nowych oknach. Do tego należy zapewnić, że będzie się ono dostawać do każdego pomieszczenia poprzez otwory i kratki w drzwiach, szczególnie ważne jest to w łazience, w której wodę podgrzewa piecyk gazowy. Musi też znaleźć się w niej czujnik tlenku węgla: wydatek ok. 100 zł może uratować czyjeś życie.

Sprawdzenie, czy wentylacja w domu działa prawidłowo jest bardzo proste: gdy wieje od kratek wentylacyjnych, a przestaje w momencie uchylenia okna to znaczy, że coś jest nie tak. Poza wymienionymi wyżej metodami można po prostu wyciąć fragment uszczelki, dzięki czemu okno nie będzie aż tak szczelne. Zwiększy to hałas i kurz w domu, ale będzie skuteczne. Sprawdzeniem ciągu powietrza powinien też zająć się kominiarz, który w czasie czyszczenia komina bada drożność wentylacji przy zamkniętych oknach. Dobry fachowiec zwróci uwagę na problem, zanim zdarzy się nieszczęście i na odpowiednią naprawę problemu będzie za późno.

kominiarz